Promieniowanie ultrafioletowe dzieli się na UVA (długość fal 320-400 nm), UVB (290-320 nm) i UVC (200-290 nm).

Takie długości fal występują w widmie elektromagnetycznym między promieniowaniem widzialnym, a promieniami rentgenowskimi. Promienie UVC zostają prawie w całości pochłonięte lub rozproszone w warstwie ozonowej atmosfery, ten typ promieniowania nie wpływa więc na starzenie się skóry. Inaczej jest z UVA i UVB, które pełnią istotną rolę w działaniu słońca na skórę. Tradycyjnie uważano, że jest ono spowodowane przede wszystkim promieniowaniem UVB, ale ostatnie doniesienia sugerują, że ważną rolę odgrywa również promieniowanie UVA, które głębiej przenika przez skórę. W skórze energia promieniowania UV jest pochłaniana przez związki barwne, takie jak melanina, hemoglobina oraz kwasy nukleinowe i kolagenu. Melanina jest naturalnym filtrem ochronnym. 

Bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na wzrost promieniowania UVB jest grubość warstwy ozonowej. W ostatnich latach wzrosło zaniepokojenie budzącym, wiele kontrowersji złożonym problemem ubytku ozonu w atmosferze. Warto zastanowić się nad prawidłową ochroną przed skutkami opalania na słońcu. W dobie stopniowego ubożenia warstwy ozonowej i nasilającego się zanieczyszczenia atmosfery miano bezpiecznego "opalacza" zyskuje solarium, w którym wykorzystuje się zazwyczaj reflektorowe świetlówki UV. W działalności profesjonalnej są to lampy o mocy od 100 do 160W każda. W części opalającej twarz montuje się kilka lamp wysokociśnieniowych z filtrem. Twarz można opalać również dzięki cienkim, niskociśnieniowym lampom, tzw. spaghetti o mocy 25W. W lampach, dzięki zastosowaniu różnych materiałów luminescencyjnych oraz szkła o zróżnicowanej przepuszczalności UV możemy wpłynąć na udział promieniowania UVB i intensywność promieniowania, co pozwala na kontrolę dawek promieniowania w bezpiecznych przedziałach. 

Solarium obecnie staje się modne i zarazem konieczne, a zwolenników pięknej opalenizny przybywa z każdym dniem. Jak obecną sytuację oceniają właściciele salonów solaryjnych. O odpowiedź poprosimy Pana Andrzeja Chmielewskiego dyrektora firmy Nova 2 Solaria, Generalnego Przedstawiciela firmy Dr. KERN GmbH w Polsce, właściciela dwóch firmowych salonów solaryjnych w Warszawie: "W branży solaryjnej zauważamy znaczny rozwój tego segmentu rynku, mimo zauważalnej dekoniunktury. Po okresie pewnego zastoju, widać zdecydowane ożywienie dotyczące naszej branży. Powstają nowe punkty, a te do tej pory funkcjonujące, coraz częściej zwracają się ku najnowszym osiągnięciom w dziedzinie techniki solaryjnej. Przybywa zwolenników opalania w solariach, zwiększa się liczba punktów. Ładnie opalona skóra kojarzy się w wielu krajach i kulturach (pomijając te, w których problemem jest raczej nadmiar słońca, a nie jego niedostatek) z witalnością, energią, pozytywnie wpływa na wizerunek danej osoby. Zarówno w biznesie, jak w życiu osobistym, czy towarzyskim. Myślę, że to się nie zmieni tak szybko. Niewątpliwie jednak zasługą mediów jest coraz lepsza edukacja, co do sposobu korzystania z solariów. 

Zwolennicy opalenizny korzystają z solariów w sposób znacznie bardziej rozsądny i świadomy. Wymagają od obsługi wiedzy i fachowości w doborze optymalnej formuły opalania. Wymagania rynku klienta wzrosły znacznie i tylko wysoki poziom usługi jest im w stanie sprostać. Wzrost popularności solarium to odpowiedź na coraz większe zanieczyszczenie cywilizacyjne i systematyczne niszczenie osłony ozonowej w atmosferze. To wszystko powoduje, że coraz silniejsze dawki szkodliwego promieniowania UVB działają na nasza skórę. Słońce stanowi znacznie większe, potencjalne zagrożenie dla zdrowia. Sztuczne opalanie jest zdecydowanie zdrowsze. Po pierwsze eliminujemy całkowicie promieniowanie UVC. Na opalaną skórę działają tylko minimalne dawki promieni UVB i UVA, czyli te które odpowiadają za proces opalania i najmniej mogą zaszkodzić. Solarium to swoisty wybór pasma promieni, optymalny dla pięknego efektu i bezpieczeństwa skóry. 

Często spotyka się opinie, że opalanie w solarium wysusza skórę... przyspiesza procesy fotostarzenia się skóry. To prawda procesy te mają miejsce także podczas opalania w solarium i trzeba o tym pamiętać. Ale przeciwdziałamy temu stosując odpowiedni dobór czasu opalania do danej karnacji i zawsze nawilżając skórę po seansie odpowiednimi kosmetykami. Warto też pamiętać, że wysuszające działanie solarium przy niektórych schorzeniach takich jak łuszczyca czy łojotok jest zaiste zbawienne i wspomaga wydajnie inne formy terapii". 

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Nowy komentarz

Odpowiadasz na komentarz